czwartek, 14 lutego 2008

Kosmiczne Walentynki

Jednym z chętnie wspominanych przebojów z dawnych lat jest „Wala Twist” wyśpiewany przez Filipinki we wczesnych latach 60-tych. Teraz pasuje jak ulał do walentynkowego klimatu. Przypomnijmy ją sobie :)



Nasze Filipinki kręcą się na karuzeli nie przez przypadek – w czerwcu 1963 roku po orbicie wokółziemskiej kręciła się bohaterka tej piosenki. „Wala Twist” powstała bowiem jako hołd dla prawdziwej Walentyny – Tierieszkowej, radzieckiej kosmonautki, pierwszej żenszcziny w kosmosie!

A tu znaczek wydany przez Pocztę Polską – z serii wydanej z okazji lotu zespołowego 16-19.06.1963 r. Mój znaczek z Tierieszkową ma unikalną cechę: uszkodzoną literkę „E” w wyrazie „KOSMOSIE” (widać to na powiększonym znaczku). Odnotowują to katalogi, przyznając znaczkowi większą wartość – choć nie jest tak cenny jak słynny mauritius :)))

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

O, zebrało Ci się na prehistoryczne (dla Ciebie) wspominki:) To już o wiele lepsze niż polityka. Choć wtedy kosmicznych podbojów naszego "Wielkiego Brata" trudno też było nie kojarzyć z polityką. Ale piosenki "Filipinek", w tym tę "walentynkową", nuciły wszystkie dzieciaki, i nie tylko. To pamiętam.
MKM
P.S. Wierzę, że ta, do której adresowałeś piosenkę "Kocham cię..." zrewanżowała Ci się równie ciepłą "walentynką"...:)

Lech Zaciura pisze...

Nie wiem, czy to dobrze, gdy przyjemniejsze refleksje kojarzą się ze wspomnieniami, a nie z teraźniejszością. Mam na myśli siebie, autora refleksji! :) Ale nie będę tego analizował... :) Pozdrawiam.